Dzisiaj jednak też nie chce mi się przeglądać całej zawartości garderoby, bo trochę tego jest. Musiałabym sporo poprzymierzać, a na to nie mam nastroju ;)
Tak więc będę dzisiaj szyć. Zanim to jednak zrobię, chciałam Wam pokazać co nowego ostatnio stworzyłam.
Oczywiście są to bluzki.
Pierwsza to bluzka z rękawami kimonowymi, zakończonymi ściągaczem. Wykrój pochodzi z Burdy "Szycie krok po kroku" 2/2016, model 1E, rozmiar 38. Materiał pochodzi ze sklepu Materialiści (Wytwórniazserca.pl) w Katowicach. Kupiłam 165 cm. Tyle też potrzeba było wg instrukcji na tą bluzkę. Jednak zostało mi go sporo, bo inaczej złożyłam materiał, dzięki czemu pozostał mi większy kawałek zamiast dwóch małych 😁
Po wycięciu kawałków przyprasowałam taśmę formującą z flizeliny wokół podkroju szyi.
Potem zaczęłam zszywać.
Niestety okazało się, że źle spięłam kawałki ze sobą i nastąpiło przesunięcie materiału przy podkroju szyi. Tak więc musiałam to spruć.
Potem już było ok, co nie do końca jest widoczne na zdjęciu :)
Podczas zszywania boków przodu i tyłu, także odrobinkę mi się przesunął materiał. Tego jednak już nie prułam, bo nie przeszkadzało to tak bardzo 😜😉
Zeszyte ze sobą brzegi przeszyłam owerlokiem.
Potem brzeg podkroju szyi, dołu i rękawów także potraktowałam owerlokiem.
Po zowerlokowaniu podwinęłam na 1,5 cm brzeg podkroju szyi oraz dołu i przestębnowałam.
I tu widać to przesunięcie materiału o którym pisałam wyżej.
Na sam koniec wykończyłam rękawy wszywanymi ściągaczami.
Skończona bluzka podoba mi się.
przód |
bok |
tył |
Na tych zdjęciach poniżej kolor jest najbardziej zbliżony do rzeczywistego.
I kawałek mnie:
Zdjęcia trochę niewyraźne, za co przepraszam 😁
Jedna rzecz mnie jednak troszkę drażni. W tyle dół jest łukiem. I tam podwinięcie wywija mi się na zewnątrz. Nie wiem jak mogę to zniwelować? Pewnie materiał jest ciut za gruby. W kolejnej [jeśli taką jeszcze będę szyła] ten łuk w tyle chyba trochę zmniejszę. Może wtedy podwinięcie nie będzie się wywijać.
Na koniec dodam jeszcze, że zszywałam wszystko na domowym owerloku i domowej stębnówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz