W miniony weekend znalazłam w końcu chwilę czasu aby uszyć sobie zasłony do tzw. dużego pokoju, sypialni i kuchni, chociaż słowo "uszyć" jest tu chyba sporym nadużyciem 😋 W zasadzie tylko podwijałam dwukrotnie materiał na krawędziach i przestębnowałam go. Aby podwójne podwinięcie się ładnie układało, to w pierwszym kawałku materiału zafastrygowałam je na całej długości. Jednak potem zrezygnowałam z tego i używałam tylko szpilek, gdyż więcej czasu zajęło mi wyciąganie tej nitki z fastrygi niż samo przeszycie.
Do kuchni oprócz zasłonek, uszyłam też zasłonkę do kaloryfera, którą zawiesiłam na samoprzylepnych haczykach. Dzięki temu jest moim zdaniem przytulniej :)
Wszystkie zasłony kosztowały mnie małe bardzo pieniądze, bo za materiał do kuchni i sypialni płaciłam 9 zł za metr a za ten szary do dużego pokoju 2 zł za metr, bo była to jakaś końcówka. W szarym materiale zostawiłam fabryczne brzegi na długości, bo nawet ładnie wyglądają :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz