poniedziałek, 8 sierpnia 2016

39.

Wspominałam już, że oprócz dwóch podstawowych spódnic, uszyłam na zajęciach kursu także spodnie. Najpierw musiałam zrobić konstrukcję według swoich wymiarów, a potem wykroić poszczególne części z materiału i pozszywać je. Z wszywaniem zamka miałam spore problemy, bo nie było stopki do wszywania zamków, a tą zwykłą nie bardzo się dało. Nawet pani, która z nami miała zajęcia, nie bardzo dawała sobie z tym radę, ale udało się. Jednak czuję niedosyt, że sama nie wszyłam tego zamka, bo to wydaje mi się najtrudniejsze w szyciu spodni :P No trudno, spróbuję kolejne uszyć sama od A do Z. Uszyte spodnie okazały się niezbyt dopasowane do mojej figury, chociaż konstrukcję miałam sprawdzoną i było ok. Przód spodni nie układa się zbyt dobrze. Ponoć koryguje się to, robiąc większy podkrój nogawki. Jak zaczniemy zajęcia we wrześniu, to muszę je wziąć do poprawy i zapytać jak to zrobić aby już pasowały.



Ćwiczenie czyni mistrza, więc mam nadzieję, że za jakiś czas nie będę miała problemów z szyciem spodni według własnych konstrukcji. Jednak póki co, wolę pozostać przy wykrojach n.p. z Burdy. Mam większe przekonanie do gotowych wykrojów :D
Reasumując, mimo tego, że spodnie nie pasują na mnie, to jestem z siebie zadowolona, że udało mi się je uszyć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz