sobota, 17 lutego 2018

86.

Witajcie ciepło :)
Rozpoczął się weekend z czego bardzo się cieszę. Mam więc przed sobą dwa wolne dni od pracy zawodowej 😁
Pogoda za oknem nadal nie rozpieszcza. Miałam jechać dzisiaj do Ikei ale to chyba przełożę na jutro. Chcę sobie kupić narzutę na łóżko i parę drobiazgów, bo zapomniałam je kupić podczas pobytu w Ikei w zeszły piątek. Kupiłam wtedy leżankę i nowe tablice do pracowni. Dzięki uprzejmości mojego szwagra tablice wiszą już na ścianie.




Na czarnej można pisać kredą, a na metalowej zawieszać różne kartki na maleńkich żabkach.
Ta czarna bardzo mi się podoba, bo służy do planowania. Można rozpisać coś do zrobienia przez 7 dni tygodnia. Dodatkowo są zamontowane 3 gałki na których można coś zawiesić.
Co do metalowej to szkoda, że jest dostępna tylko w kolorze złotym. Wolałabym w białym lub srebrnym. Myślę, że obie idealnie się przydadzą w mojej szyciowej pracowni 😊
W najbliższych dniach mam zamiar pouzupełniać je.
Dzisiaj natomiast będę dalej kroić materiały na piórniki i myszki.


 Szablony do wszystkich  50 maskotek (o których pisałam w poprzednim poście) już zrobiłam, więc też mogę już ciąć resztki materiałów wg szablonów.




Ja zmykam do cięcia, a Wam życzę przyjemnego weekendu :)

wtorek, 6 lutego 2018

85.

Korzystając z faktu, że jeszcze mam urlop, to staram się zajmować w miarę możliwości tym co jest przyjemne :)
Dzisiaj powyciągałam małe kawałki materiałów i powykrawałam części do myszek. Mam zamiar uszyć kilka. Jedne będą przeznaczone do wbijania szpilek a drugie będą breloczkami.




Mam sporo małych kawałków materiałów, które muszę jakoś wykorzystać. Zamierzam więc w końcu zabrać się za szycie maskotek według książki o której już pisałam w poście 40 . Jutro będę robić szablony, a potem dopasowywać materiały :)

sobota, 3 lutego 2018

84.

Witajcie sobotnio :)
Pomyślałam pijąc poranną kawę, że zrobię jeszcze krótki podsumowujący post na temat zmian mojej pracowni. Jest on dla tych którym nie chce się czytać trzech poprzednich długich postów 😃

Będzie to krótkie zestawienie paru fotek.
Na początek zdjęcie z dnia, kiedy po raz pierwszy weszłam do własnego już mieszkania i te z pierwszego remontu. Zapomniałam je pokazać wcześniej.









 A teraz kolaże z kolejnych metamorfoz :)













 Tak się prezentowała pracownia w fotograficznym skrócie a tak wygląda obecnie. I tak już zostanie 😁


Idę sobie zrobić drugiej kawy, a Wam życzę przyjemnego weekendu 😀 

piątek, 2 lutego 2018

83.

Trzecia część postu na temat mojej pracowni. Ponownie będzie sporo zdjęć 😃
Jeśli jeszcze się nie znudziliście to zachęcam do czytania.
Skończyłam na tym, że pod koniec marca rozpoczął się remont w pracowni. Wtedy tak na prawdę zaczęła się jej konkretna metamorfoza. Z początkiem kwietnia, miałam już nową równiutką podłogę w szarych panelach. Na ścianach pojawił się nowy, spokojniejszy kolor.





Potem nastąpiła wymiana okna z białego na brązowe.



Znowu musiałam sprzątać ogromny bałagan. Szybko się z tym uporałam bo już jestem w tym wprawiona 😂
Odnowiona pracownia na początku sierpnia 2016 wyglądała tak:






W grudniu kupiłam przemysłową stębnówkę i musiałam niestety zrobić kolejne przemeblowanie, żeby znaleźć na nią miejsce. Gdyby nie to, pewnie pracownia dłużej by tak wyglądała 😛







Taki stan był do połowy stycznia. Potem maszyna powędrowała pod przeciwległą ścianę. Źle mi się  bowiem szyło kiedy stała zaraz przy wejściu.









W sierpniu 2017 nastąpiła kolejna mała zmiana. Starego Łucznika (w tej brązowej obudowie) wyeksmitowałam do tzw. dużego pokoju, gdzie stoi do dnia dzisiejszego. duży stół do krojenia i rysowania obróciłam i postawiłam wzdłuż okna. Ponieważ zakupiłam też przemysłowego owerloka, to stanął on w miejscu małego blatu, który stał do tej pory pod ścianą ( a blat wyniosłam do piwnicy).






Natomiast pod koniec grudnia ubiegłego roku zakupiłam w Ikei dwa białe kozły, które zastąpiły zwykłe proste nogi pod dużym blatem.



Uwaga!!! Zbliżamy się już do końca postu na  temat przemian w pracowni 😂
Ponieważ taki układ mebli jeszcze nie do końca mi odpowiadał, to postanowiłam zrobić jeszcze jedno przemeblowanie. Chciałam uzyskać swobodny dostęp do kredensu, a utrudniał mi to blat. Po za tym brakowało mi trochę przestrzeni i światła. Dlatego dwa tygodnie temu zaczęłam przestawiać znowu meble. Przy okazji powyrzucałam parę niepotrzebnych rzeczy. Regał z materiałami na razie stoi w drugim pokoju.
Parę dni temu zakończyłam sprzątanie. Teraz nareszcie czuję się w tej pracowni w 100% dobrze. Nic mi nie przeszkadza i nie drażni. Pozbyłam się starego telewizora. Pracownia wydaje się teraz większa i jaśniejsza. Dlatego właśnie postanowiłam napisać ten post. Zabierałam się do tego od dawna, ale pracownia wciąż nie była taka jaką bym chciała mieć. Teraz zostało mi jeszcze tylko do powieszenia na ścianie nad biurkiem parę obrazków.









Uff! Podziwiam jeśli ktoś przeczytał ten trzyczęściowy post za jednym zamachem 😁
Kolejne posty będą już dotyczyły szycia. Plany szyciowe już są 😀
To tymczasem!