piątek, 30 grudnia 2016

54.

To już ostatni post w tym roku 😊
Podsumowałam już to co udało mi się zrobić w mijającym roku. Mam nadzieję, że Nowy Rok będzie równie ciekawy, pełen szyciowych wyzwań. Nie lubię robić noworocznych postanowień, ale życzę sobie abym znalazła czas na regularne prowadzenie bloga, który chciałabym nieco ulepszyć. Na razie nie będę zdradzała szczegółów. Chciałabym mieć też więcej czasu na szycie. W szkolnictwie praca stała się niepewna, więc kto wie, czy za jakiś czas nie zajmę się szyciem zawodowo i zarobkowo. Na razie muszę skończyć pierwszą kwalifikację, zdać egzamin, a potem ukończyć drugą kwalifikację i zdać kolejny egzamin, aby zdobyć tytuł "Technika przemysłu mody". Zobaczymy czy się uda 😌

Wam natomiast razem z moimi dwoma futrzakami Piratem i Lilkiem życzę dużo szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku i żebyście częściej tutaj do mnie zaglądali 😊





Do "zobaczenia" w Nowym Roku 😘

53.

W przedostatnim tegorocznym poście chciałam Wam napisać o prezencie imieninowo-gwiazdkowo-urodzinowym jaki sobie sama sprawiłam 😜
Otóż jak wiecie, chodzę na zajęcia kursu projektowo-szyciowego już prawie półtora roku. Szyjemy tam na przemysłówkach, które są w różnym stanie. Jedne są stare, inne troszkę nowsze, jedne szyją lepiej, drugie gorzej. Jednak miesiąc temu miałyśmy pierwszy raz zajęcia w sali, gdzie są nowe przemysłówki Juki z silnikami energooszczędnymi. Szyło się na nich rewelacyjnie, o niebo lepiej niż na tych starszych. Nie huczą cały czas, są cichutkie. Ale najważniejsze jest to, że nie są rozregulowane, da się na nich szyć wolno i to zarówno do przodu jak i do tyłu. Na tych starych szycie jest małym wyzwaniem, gdyż przeszycie do tyłu np. tylko 5 mm graniczy z cudem, gdyż nie da się nad nimi tak do końca zapanować. Byłam pod ogromnym wrażeniem tych nowych stębnówek do tego stopnia, że postanowiłam sobie taką kupić na raty. Zaczęłam też znowu myśleć o przystąpieniu do egzaminu końcowego, gdyż szyje się wtedy na takich właśnie nowych maszynach i teraz zdanie takiego egzaminu wydaje mi się bardziej realne niż myślałam do tej pory. Ale do rzeczy. Tak więc zaczęłam przeglądać oferty sklepów internetowych z przemysłowymi maszynami. I nadarzyła się okazja. Na Allegro bowiem można było kupić maszynę na 20 rat 0% bez żadnych dodatkowych kosztów. Czas promocji był ograniczony w czasie, miałam tylko dwa dni na decyzję. Tak więc podjęłam szybką decyzję, złożyłam wniosek kredytowy, który został pozytywnie rozpatrzony. I w ten oto sposób stałam się szczęśliwą posiadaczką nowiutkiej przemysłowej stębnówki Juki. Maszyna ma zamontowany silnik energooszczędny, funkcję pozycjonowania igły i oświetlenie LED tuż nad igłą. To oświetlenie jest świetnym rozwiązaniem, bo nie muszę montować dodatkowych lampek do oświetlenia pola pracy.


Kiedy maszyna stała już u mnie w domu, a dokładniej na środku pokoju, który jest moją małą pracownią, pojawił się mały problem. Otóż nie wiedziałam gdzie ją mam postawić na stałe. Musiałam w związku z tym znowu zrobić małe przemeblowanie. Przesuwałam, przestawiałam. Aż w końcu maszyna stanęła na swoim miejscu. Jednak myślę, że za jakiś czas pewnie znowu coś poprzestawiam, bo nie do końca jestem przekonana do takiego ustawienia mebli. Na razie tak zostanie, może z czasem przyjdzie mi do głowy jakiś pomysł na nową aranżację przestrzeni 😜

Póki co pracownia wygląda tak:







Mam nawet teraz miejsce na rozłożoną deskę do prasowania 😄 Odbyło się to co prawda kosztem tego, że jeden regał z Burdami stoi teraz obok pracowni, w przedpokoju.
Tak więc w nowym roku będę szyła nowe rzeczy w nowo zaaranżowanej pracowni na nowiutkiej stębnówce :D

52.

Kolejny dzisiejszy post będzie dotyczył "Złotego Kroju". Pewnie sporo z Was już go zna. Mnie ponad rok temu koleżanka przesłała link do filmiku reklamowego. Zachwyciło mnie to, jednak cena nieco zaskoczyła. Uważam, że trochę za drogie są te zestawy. Postanowiłam jednak uskładać potrzebną kwotę i za jakiś czas kupić jeden z zestawów. Zastanawiałam się tylko czy będę umiała z tego szyć, bo czytałam, że nie ma do tego instrukcji takich jak np. w Burdzie. W czerwcu miałam okazję zobaczyć na jakiej zasadzie to działa, gdyż koleżanka miała to w swojej ofercie sklepu a w lipcu zdecydowałam się w końcu kupić zestaw podstawowy z krzywikami z tworzywa. Są one bowiem bardzo przydatne przy rozrysowywaniu konstrukcji.


 Z braku czasu nie miałam jeszcze okazji spróbować uszyć czegokolwiek z tego zestawu. Skserowałam na razie kilka rysunków modeli, żeby nie niszczyć oryginałów. Trzeba bowiem kartkę z narysowanym maleńkim wykrojem poskładać aby móc poprzenosić poszczególne punkty w celu powiększenia wykroju. W nowym roku mam zamiar w końcu spróbować coś uszyć. Jestem sama ciekawa czy dam radę. Ania z COZASZYCIE pokazywała kiedyś w jednym ze swoich filmików jak uszyć szorty według jednego z wykrojów ze Złotego Kroju. Nie było to zbyt skomplikowane :)

51.

W tym poście napiszę kilka słów o książkach jakie ostatnio kupiłam.

 Ci co mnie znają wiedzą, że uwielbiam książki o rękodziele, a ostatnio szczególnie o szyciu :)
Jak tylko coś nowego pojawi się w księgarni, to staram się to kupić. Tak się więc złożyło, że 5 nowych pozycji zasiliło moją biblioteczkę. Trochę więcej na temat tych książek napiszę innym razem. Może przydadzą Wam się moje recenzje.




Tak jak już wspomniałam nie będę teraz pisać o żadnej z tych książek. Jednak chcę napisać Wam o wydarzeniu, które miało miejsce niedawno, a związane jest z jedną z tych pozycji.
Otóż miałam okazję poznać autora książki "O szyciu" - Janka Leśniaka osobiście. Miało to miejsce w Katowicach w sklepie mojej koleżanki Kasi. Janek miał tam swoje spotkanie autorskie związane z wydaniem swojej książki. Spotkanie połączone było z warsztatami szycia komino-kaptura. Mogłam wypić kawę w towarzystwie Janka i trochę z nim porozmawiać. Jest bardzo sympatyczną osobą 😊 Pewnie niektórzy z Was mogą kojarzyć Janka z jego bloga: KLIK oraz z artykułów, które pisał do "Molly potrafi" czy z filmików, które były emitowane w DDTVN. Oczywiście zrobiłam sobie pamiątkowe zdjęcie z Jankiem i poprosiłam go o autograf 😊


Mam nadzieję, że jeszcze będę miała okazję spotkać się z Jankiem 😊

50.

W tym poście chciałam pokazać Wam próbki, które uszyłam podczas zajęć na kursie "Projektowania i wytwarzania odzieży". Przepraszam za jakość tych próbek i niewyprasowany materiał, ale zdjęcia były robione szybko. Próbki te zamierzam wykonać ponownie z materiału dwustronnego aby było lepiej widać pewne operacje. Wtedy je porządnie wyprasuję i ładnie sfotografuję. Teraz tylko chciałam wstawić zdjęcia poglądowe.
Pierwsze są to próbki z różnymi rodzajami wszywania zamków.





 Kolejne próbki dotyczą różnych rodzajów kieszeni:






Poniżej tylko jedna próbka z rodzajem wykończenia dołu rękawa:



 Ostatnie próbki dotyczą dekoltów. 


Chcę wykonać jeszcze próbki z innymi rodzajami kołnierzy i wykończeń rękawów.

49.

Tak jak wspomniałam w poprzednim poście, podsumowując rok, chcę kilka słów napisać na temat dwóch uszytych bluzek, o których nie pisałam jeszcze na blogu.
Pierwsza to bluzka uszyta z bawełnianego ikeowskiego prześcieradła. Jest to tzw. bluzka próbna. Szyłam ją po to aby nauczyć się wszywania kołnierza i robienia dziurek na guziki. Wykrój i instrukcje pochodziły z Burdy "Szycie krok po kroku" nr 1/2015.









 



Szycie bluzki przebiegało bez większych problemów. Jedynie na podłożeniu plisy zapięcia nitka mi się pod spodem nieco plątała mimo zmian naprężenia. Jak na próbną bluzkę to myślę że jest ok. Stopką do robienia dziurek jestem zachwycona 😊

Drugą bluzką o której chciałam napisać to bluzka uszyta na zajęciach kursu. Wykrój był robiony według konstrukcji na moje wymiary. Szycie zajęło mi sporo czasu, ale udało się. Jest to bluzka z kołnierzem (z doszywaną stójką), krytym zapięciem, długie rękawy są zakończone mankietami. Materiał to bawełna, która pierwotnie miała być przeznaczona na zasłonki do kuchni.







Zdjęć podczas szycia robiłam mało, bo zwyczajnie zapomniałam o tym. A szkoda. Bo mogłam udokumentować etapy powstawania kołnierza, mankietów, plisy itp. No trudno. Pozostało mi jeszcze zrobienie dziurek na zapięcia i przyszycie guzików. Ogólnie dumna jestem z tej bluzki 😋

Ostatnią bluzką o jakiej chcę napisać i Wam pokazać, to bluzka uszyta z kawałka zielonej wełenki, tej z której szyłam kiedyś sukienkę i spódnicę. Wykrój pochodzi z Burdy "Szycie krok po kroku" nr 2/2016.












 Bluzkę szyje się dosyć szybko. Jednak popełniłam błąd. W sumie można się było tego spodziewać, ale chciałam to sprawdzić. Już wyjaśniam o co chodzi. Otóż w oryginale bluzka jest uszyta z elastycznego materiału i dekolt wykończony jest podwinięciem. W materiale, w którym szyłam, się to nie sprawdziło, bo wełna nie jest elastyczna. Zrobiłam podwinięcie żeby zobaczyć czy się uda. W tyle się udało ładnie podszyć, ale na przodzie materiał mi się zmarszczył. Aby to naprawić, powinnam spruć to podwinięcie i zrobić obłożenie. Jednak ponieważ ta bluzka okazała się za duża, to już nie będę pruć tylko na razie zostawię tak jak jest. Może kiedyś najdzie mnie ochota na poprawki.


To już wszystkie rzeczy, które udało mi się uszyć w mijającym roku 😊
W kolejnym podsumowującym poście pokażę Wam próbki kieszeni, zamków i kołnierzy, które uszyłam w tym roku szkolnym na zajęciach kursu :)