piątek, 2 lutego 2018

83.

Trzecia część postu na temat mojej pracowni. Ponownie będzie sporo zdjęć 😃
Jeśli jeszcze się nie znudziliście to zachęcam do czytania.
Skończyłam na tym, że pod koniec marca rozpoczął się remont w pracowni. Wtedy tak na prawdę zaczęła się jej konkretna metamorfoza. Z początkiem kwietnia, miałam już nową równiutką podłogę w szarych panelach. Na ścianach pojawił się nowy, spokojniejszy kolor.





Potem nastąpiła wymiana okna z białego na brązowe.



Znowu musiałam sprzątać ogromny bałagan. Szybko się z tym uporałam bo już jestem w tym wprawiona 😂
Odnowiona pracownia na początku sierpnia 2016 wyglądała tak:






W grudniu kupiłam przemysłową stębnówkę i musiałam niestety zrobić kolejne przemeblowanie, żeby znaleźć na nią miejsce. Gdyby nie to, pewnie pracownia dłużej by tak wyglądała 😛







Taki stan był do połowy stycznia. Potem maszyna powędrowała pod przeciwległą ścianę. Źle mi się  bowiem szyło kiedy stała zaraz przy wejściu.









W sierpniu 2017 nastąpiła kolejna mała zmiana. Starego Łucznika (w tej brązowej obudowie) wyeksmitowałam do tzw. dużego pokoju, gdzie stoi do dnia dzisiejszego. duży stół do krojenia i rysowania obróciłam i postawiłam wzdłuż okna. Ponieważ zakupiłam też przemysłowego owerloka, to stanął on w miejscu małego blatu, który stał do tej pory pod ścianą ( a blat wyniosłam do piwnicy).






Natomiast pod koniec grudnia ubiegłego roku zakupiłam w Ikei dwa białe kozły, które zastąpiły zwykłe proste nogi pod dużym blatem.



Uwaga!!! Zbliżamy się już do końca postu na  temat przemian w pracowni 😂
Ponieważ taki układ mebli jeszcze nie do końca mi odpowiadał, to postanowiłam zrobić jeszcze jedno przemeblowanie. Chciałam uzyskać swobodny dostęp do kredensu, a utrudniał mi to blat. Po za tym brakowało mi trochę przestrzeni i światła. Dlatego dwa tygodnie temu zaczęłam przestawiać znowu meble. Przy okazji powyrzucałam parę niepotrzebnych rzeczy. Regał z materiałami na razie stoi w drugim pokoju.
Parę dni temu zakończyłam sprzątanie. Teraz nareszcie czuję się w tej pracowni w 100% dobrze. Nic mi nie przeszkadza i nie drażni. Pozbyłam się starego telewizora. Pracownia wydaje się teraz większa i jaśniejsza. Dlatego właśnie postanowiłam napisać ten post. Zabierałam się do tego od dawna, ale pracownia wciąż nie była taka jaką bym chciała mieć. Teraz zostało mi jeszcze tylko do powieszenia na ścianie nad biurkiem parę obrazków.









Uff! Podziwiam jeśli ktoś przeczytał ten trzyczęściowy post za jednym zamachem 😁
Kolejne posty będą już dotyczyły szycia. Plany szyciowe już są 😀
To tymczasem!

2 komentarze:

  1. Cześć,
    Byłam ciekawa jaki będzie efekt końcowy. I proszę! Bardzo praktyczny i ułożony pokój. Mam nadzieję, że będzie się super sprawdzał.
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Dziękuję Kasiu, że tu do mnie zajrzałaś no i za komentarz :) Teraz czuję się w tym pokoju dobrze, mam więcej przestrzeni i światła. Myślę, że taki układ mebli i rzeczy już pozostanie na stałe :)
      Pozdrawiam ciepło :) Katarzyna

      Usuń