Tak, wiem, że już się rozpoczął luty, ale niestety styczeń upłynął za szybko! Więc dopiero teraz piszę pierwszy post w nowym 2018 roku 😛 Uprzedzam, że będzie dłuuuugi, z dużą ilością zdjęć. Chcę bowiem pokazać Wam jak zmieniała się moja pracownia odkąd ją posiadam, a było sporo tych zmian i przemeblowań. Proponuję zrobić sobie kawy lub herbaty i zasiąść wygodnie np. w fotelu 😁
Mieszkanie kupiłam w lutym w 2014 roku. W marcu zaczął się remont i wtedy też podjęłam decyzję, że jeden z trzech pokoi (średni) będzie moją domową pracownią o jakiej zawsze marzyłam 😊 Pod koniec kwietnia na ścianach pojawił się kolor.
Pojawił się mój ukochany kredens. Zawsze o takim marzyłam :) Teraz nareszcie miałam miejsce, gdzie mogłam go postawić. Przywiozłam go prosto z piwnicy mojej Babci. Stał tam stary, obdarty, pokryty pajęczynami, ale i tak bardzo mi się podobał nawet w takim stanie.
Powstawiałam resztę rzeczy.
W ciągu kolejnych dni odnowiłam kredens na ile potrafiłam i zaczęłam sprzątać ten cały bałagan.
Pod koniec sierpnia miałam już mniej więcej pracownię posprzątaną.
Pod koniec września dokonałam pierwszego przemeblowania. Kredens powędrował na inną ścianę, bo w pracowni pojawił się biały duży regał Expedit (z Ikei), który stał wcześniej w drugim, tzw. dużym pokoju. Natomiast brązowy regał wywędrował z pracowni.
Tak pracownia wyglądała przez kolejne dwa miesiące. Z początkiem grudnia nastąpiło drugie przemeblowanie.
Tak sytuacja trwała do początku stycznia. W styczniu pracownia wyglądała już nieco inaczej. Nie zrobiłam niestety kompletnej dokumentacji już po posprzątaniu całości. Jednak na zdjęciach poniżej widać mniej więcej co się pozmieniało.
Dalsze losy pracowni opiszę w kolejnym poście. Zatem ciąg dalszy nastąpi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz