środa, 30 sierpnia 2017

77.

Mój urlop niestety dobiegł już końca i pora wrócić do pracy. Mam nadzieję, że będę miała trochę czasu na szycie w ciągu nadchodzącego roku szkolnego. Dokładne godziny pracy będę prawdopodobnie znała już w piątek lub poniedziałek (pracuję w szkole). Czekam też na informacje odnośnie zajęć na kursie kwalifikacyjnym. Pisałam Wam, że w lutym skończyłam zajęcia w ramach kwalifikacji A71. W czerwcu zdawałam egzaminy. Niedawno opublikowano wyniki i ku ogromnej mojej radości okazało się, że je zdałam 😀 Od września chciałam kontynuować naukę, ale już na zajęciach drugiej i ostatniej kwalifikacji (w ramach zawodu) A74, która trwa podobno rok i po kolejnym zdanym egzaminie otrzymuje się tytuł Technika Przemysłu Mody. Aby ta nowa kwalifikacja A74 ruszyła, musi być minimum 20 osób chętnych. Niestety jest nas tylko 9 osób i dlatego w tym roku zajęcia się nie rozpoczną. Dopiero być może od przyszłego września. Zapytałam w związku z tym pani dyrektor, czy można w tej sytuacji ponownie zapisać się na A71. I okazało się, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Tak więc złożyłam już papiery na A74 i jednocześnie jeszcze raz na A71. Mam nadzieję, że chociaż ta pierwsza kwalifikacja ruszy. Będę wtedy mogła pochodzić na zajęcia i powtórzyć sobie to co robiliśmy, a może nauczyłabym się czegoś nowego 😃
Póki co czekam na informacje.
Korzystając z ostatnich dni urlopu uszyłam dwie bluzki w dwóch wersjach według jednego wykroju, który pochodzi z najnowszego numeru Burdy "Szycie krok po kroku" nr 2/17  [w piątek ukazał się w sprzedaży].
Jest to model 3a i 3b.



Pierwszą szyłam z resztek szarej dresówki, które zostały mi po uszyciu innej bluzki.
Ta ma krótkie rękawki. Szyłam ją na stębnówce Juki.


Najpierw zszyłam ramiona:


Potem przyszyłam stójkę i zszyłam boki:



Potem wszyłam rękawki:



 Wszystkie zeszyte zapasy przeszyłam owerlokiem:

 



Na koniec pozostało podwinięcie i przeszycie brzegów rękawków i dołu bluzki:




Drugą szyłam z cienkiej lejącej dzianiny. Różni się od szarej długością rękawów i stójki. Tą szyłam na domowej Berninie.






Obie wersje szyłam wg rozmiaru 38. Ta szara jest ok, bo szyłam z grubszego materiału, ale ta druga brązowa jest jakby ciut za duża i mogłaby być z 4-5 cm dłuższa. Myślę, że gdybym szyła ją według r. 36 to byłaby fajniejsza :)
Tym sposobem troszeczkę uszczupliłam moje dawno zrobione zapasy materiałowe. W sumie podczas urlopu uszyłam 9 bluzek. Każda była szyta z kawałka materiału mniej więcej o metrowej długości.
Mam jeszcze ze dwa lub trzy materiały podobnej długości, więc z nich też powstaną bardzo proste bluzki. 
Porządki w kredensie z bluzkami zrobione, więc miejsce na nową garderobę jest 😄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz